Zapoznając się ze stroną Katalogu Zegarów Wieżowych, trudno jest w następnych, kolejnych dniach, przechodzić obojętnie obok różnorodnych, spotykanych zegarów.
Bardzo, bardzo ciekawą wycieczkę, tutaj zaznaczoną tylko oglądanymi zegarami odbyłem w pierwszy majowy tydzień 2012 roku.
Neapol.
Kilka godzin wyznaczonych planem wycieczki pozwala na zapoznanie się tylko z centralnymi i najważniejszymi budynkami starej części miasta. Jeśli do tego sami jesteśmy sobie przewodnikiem i posługujemy się wyrywkowa mapką, to zaglądamy tylko tam, gdzie na mapie budynki są w specjalny sposób wyróżnione, lub z daleka rozpoznawalne.
Takim miejscem jest na pewno Plac „Piazza del Plebiscito”, z górującym Kościołem Świętego Franciszka, charakterystyczną kolumnadą i Pałacem Królewskim. To właśnie na wieży Pałacu Królewskiego (Palazzo Reale di Napoli ) znajduje się zegar. Na dziś, poza tym że jest, nic więcej nie można o nim powiedzieć. Może następny raz, może następnemu sympatykowi naszego Katalogu uda się coś ustalić?
Wyspa Malta. Mdina.
W Mdinie – pierwszej stolicy Malty znajduje się przepiękna Katedra Piotra i Pawła z dwiema wieżami, każda z… zegarową tarczą. Taką oddzielną zegarową tarczę, z dwiema wskazówkami spotykam po raz pierwszy. Z tego powodu natychmiast i naturalnie pojawia się pytanie: jakie wskazania realizuje drugi zegar? Czy określa on godzinę w innej strefie czasowej, bo wyspa ma powiązania z różnymi kulturami?. Czy może to dwudziestoczterogodzinny system wskazań, by było wiadomo, kiedy rozpoczynać zawsze oczekiwaną siestę?. Zewnętrzna skala jest podzielona na 31 części i choć opisane jest co drugie miejsce – to wiadomo, że musi to być dzień miesiąca. Wewnętrzna skala podzielona jest na dwanaście części oznaczonych literami. Dwanaście – taka możliwość istnieje dla kilku podziałów czasu. Jeśli na jednaj skali są dni miesiąca, to można przypuszczać, że na drugiej jest nazwa miesiąca. Wprawdzie trudno spodziewać się, by nazwy miesięcy były zgodne ze znanym mi językiem obcym – angielskim, ale z drugiej strony, jego pochodzenie jest romańskie, więc może jednak? D – jak December na górze, M jak March na pozycji trzeciej i M jak May na piątej. Tak – to na pewno są nazwy miesięcy. Druga tarcza jest tylko elementem zegara służącym do prezentacji wskazań kalendarzowych. Bardzo ciekawe rozwiązanie i doskonale utrzymujące symetrię, obdarzonego dwiema wieżami budynku. Zegar wskazuje poprawną godzinę, błędny dzień i (w przybliżeniu) prawidłowy miesiąc. Mimo, że byliśmy tam 2-go maja, kalendarz wskazuje 1-go. Zepsuty? Może jednak nie?. Kwiecień ma 30 dni, a zegar na pewno nie ma komplikacji konstrukcji mechanizmu uwzględniającej różną długość miesięcy. Pewnie przesuw kalendarza następuje dzięki cięgnu giętkiemu (jak hamulec rowerowy), ale po miesiącu krótszym niż 31 dni trzeba wskazanie dnia skorygować.
W takim razie można przypuszczać, że to tylko opiekun zegara zaspał?.
Czasu niewiele, jedziemy dalej. Zepsuty autobus, robi się nerwowo. Czasu będzie jeszcze mniej.
Mosta.
Tutaj obserwacje można jedynie poczynić na szybko – przejazdem, z otwartego piętra wycieczkowego autobusu. Charakterystyczna bazylika, wyraźnie obarczona wpływami Bizancjum. Czy to kościół katolicki, czy muzułmański meczet? Podjeżdżamy bliżej. Fasada zwieńczona krzyżem – kościół. Dwie klasyczne wieże, podobnie jak w Mdina, dwie niezależne tarcze. Zegarowa i kalendarzowa. Tutaj kalendarz wskazuje jednak prawidłowy dzień i odpowiedni miesiąc. Poprawne są także wskazania czasu. Tego czasu jednak brakuje, więc szybko jedziemy do portu. Prom czekać na nas nie będzie.
Valetta.
Wjeżdżamy do Valetta, nasza droga prowadzi wprawdzie przez centrum miasta, jednak do jego starej części już nie wjedziemy. Najkrótsza droga i widoki z platformy stosunkowo szybko jadącego autobusu. Dość daleko widać jednak kościół, jest tam zegar z dwiema tarczami. Teraz na pewno nie uda się ustalić szczegółów z jakim kościołem mamy do czynienia. Szybki przejazd wycieczkowym autobusem pozwala tylko na zdjęcie i to z większej odległości. Godzina poprawna potwierdza prawidłowe działanie zegara, jednak druga tarcza pozbawiona jest wskazówek. Czy to na pewno tarcza kalendarzowa?
W spokoju, na zbliżeniu zrobionego zdjęcia widać, że to tarcza zegarowa. Dlaczego?
Sardynia.
Odwiedzamy Cagliari. Jako, że samodzielnie i jak zwykle krótko, to oczywiście zwiedzamy tylko starą część miasta. Mając cztery godziny nie można sobie na wiele pozwolić. Wiedziony poszukiwaniami „podwójnych zegarów”, już z pokładu promu widzę pierwszy w taką właśnie parę wyposażony budynek. Czyli… wydaje się, że miasto zapowiada się interesująco. Wprawdzie wycieczkę rozpoczynamy niedaleko „Palazzio Civica”, gdzie znajduje się zaobserwowany zegar, ale zostawiam go sobie na koniec, licząc na większą zegarową dokumentację w mieście. Oczywiście ruiny rzymskie takiego posiadać nie powinny i było to prawdą. Jak się jednak okazało w trakcie kilkugodzinnej eskapady, nie udało się spotkać żadnego, nawet mniej znaczącego zegarowego obiektu. W takim razie zostaje tylko Palazzio Civica – wybrzeże portowe ma swoje prawa. Trudno jest podejść, bo drzewa zasłaniają widok. Jednak z bliska można zobaczyć więcej. Dwa zegary, ten sam czas. Trochę bez sensu! Teraz dopiero można docenić pomysłowość obserwowanych wczoraj Maltańczyków.
Korsyka.
Jesteśmy tylko i… aż w Ajaccio. W końcu to tutaj urodził się Napoleon Bonaparte. Już z portu widzę zegar wieżowy na jednym z budynków. Patrząc na miniaturową mapę centrum miasta, widać, że będzie to Miejski Ratusz. Na planie widać jeszcze katedrę i oczywiście dom Napoleona. Idziemy zwiedzać zabytki, ja będę szukał zegarów publicznych. Budynek z widocznym z daleka zegarem i… ledwie widoczną tarczą, gdy stajemy obok budynku, to rzeczywiście Hotel de Ville – czyli Ratusz Miejski. Innych zegarów niestety nie zaobserwowałem. Nie ma go oczywiście także na ścianach domu (zgodnie i informacją zupełnie przebudowanym) w którym urodził się Napoleon Bonaparte.
Kontynent. Savona – powrót do domu.
Dla nas to już końcowy port. Prom popłynie jeszcze dziś w kolejny, identyczny rejs. My wysiadamy i jedziemy na kolejowy dworzec.
Warto jeszcze zauważyć zegar na wieży przy wyjściu z porty jachtowego. Figura Matki Bożej i zegar wskazujący czas żeglarzom. Choć obiekt jest doskonale zlokalizowany, to nie zauważyłem go przy wsiadaniu na prom. Wtedy jeszcze przecież nie wiedziałem, że będzie to aż tak „zegarowa wycieczka”.
Idziemy do miejskiego autobusu, jak tutaj często i w wielu miejscowościach na trasie wycieczki się zdarzało, mamy zegar uliczny. Citizen, Seiko, ale także bezfirmowe zegary, często dotknięte już zębem czasu, spotykamy na ulicach, w wielu rożnych lokalizacjach. Tutaj pokazujemy tylko dwa z nich.
Jeszcze wieża z zegarem – pewnie element miejskich murów, bo nie widać żadnego macierzystego dla wieży budynku. Nie ma już czasu, by sprawdzić ile ma tarcz, bo czas wsiadać w autobus, który zawiezie nas na dworzec. Jeszcze tylko rzut oka na obraz wykonany (chyba) z ceramiki. Wydaje się, że to Matka Boża. Pewnie to do niej prośba o obronę, co szczególnie dla wieży z murów miejskich jest bardzo uzasadnionym wyborem.
Wprawdzie tego typu szybka eskapada pozwala zapoznać się tylko z zewnętrznymi cechami budynków i zegarów, bo w przewodnikach trudno jeszcze szukać informacji o mechanizmach zegarowych i ich modyfikacjach, ale nawet tylko ich rejestracja jest na pewno cenną i ciekawą.
Może kolejnym podróżującym zegarkomaniakom uda się, uzupełnić informacje o opisanych zegarach o dodatkowe szczegóły.
Władysław Meller
P.S.
„Interesujący jest fakt, że na wszystkich wieżach kościelnych (Malty przyp. autora) umieszczone są dwa zegary, przy czym jeden prawdziwy, a drugi namalowany. Otóż według wierzeń dwa zegary mają mylić diabłu godziny, aby nie zdążył porywać odchodzących dusz.” (http://malta.lovetotravel.pl/malta_ciekawostki)
Taką samą informację otrzymałem od Maltańczyków tego samego lata odwiedzających Warszawę.