Najlepiej znanym toruńskim zegarem wieżowym jest na pewno ten znajdujący się na wieży staromiejskiego kościoła farnego p.w. św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty.
Doskonałą o nim notatkę historyczną przedstawiała pani Katarzyna Kluczwajd – znany toruński muzealnik i znawczyni zegarów i zegarków.
Zebrane przez nią informację na temat wskazanego zegara można znaleźć na łamach wydanej w roku 2008 książki jej autorstwa zatytułowanej: „Toruńskie zegary i zegarmistrzowie”.
Nie próbując zmieniać tekstu opracowania pozwalamy sobie opublikować część odnoszącą się do zegara na wieży kościoła pod wezwaniem świętych Janów.
Zainstalowano prawdopodobnie w roku 1433, to jest po zakończeniu pracy przy budowie wieży. Jego tarcza ze wskazówką godzinową, nazwaną Digitus Dei (Palec Boży), była widoczna od strony Wisły tak, że jej wskazania czytelne były również dla płynących po Wiśle (stąd nazwa zegar Flisaczy). Tarcza zegara Flisaczego jest drugą co do wielkości tarczą dawnego zegara wieżowego w Polsce (średnica 5 m), po tarczy zegara Groblowego z kościoła Mariackiego w Gdańsku (północny szczyt transeptu).
Najstarsza datowana informacja dotycząca samej tarczy pochodzi z roku 1494 (rachunki za prace przy tarczy); być może była to pierwsza tarcza tego zegara. Ta różnica czasu powstania samego zegara (mechanizmu) i późniejszej tarczy nie może dziwić, skoro wiadomo, że najstarsze zegary wieżowe funkcjonowały bez tarczy. Wedle opisu z XIX w., średniowieczny mechanizm, który wybijał godziny, w całości wykonany był z żelaza. Obecnie pozostało z niego jedynie koło zębate z bębnem do naciągu linowego oraz dźwignia liny młotka bijącego w dzwon, a także część szkieletu kowalskiej roboty (w katedrze).
Wiadomo, że w ciągu wieków zegar psuł się wielokrotnie. Los większości średniowiecznych zegarów wieżowych był podobny: mechanizm zaczynał szwankować, naprawiano go, dorabiano brakujące części, wreszcie — po upowszechnieniu wahadła — przerabiano (zwykle w XVIII w.). W XIX w. często fundowano mechanizm zupełnie nowy, łatwiejszy w obsłudze.
W XIX stuleciu także zegar Flisaczy był wielokrotnie remontowany (lata: 1805, 1822, 1827). W latach 1833-1848 mechanizm funkcjonował prawidłowo, a to w dużej mierze dzięki trosce zegarmistrza o nazwisku Girau, który regularnie oliwił i nakręcał mechanizm oraz dzięki staraniom kościelnych: Siodlińskiego, Johanna Szczepańskiego i Johanna Strzyżewskiego, którzy za te czynności otrzymywali wynagrodzenie z Kasy Miejskiej (choć zegar na wieży kościelnej — to jednak publiczny).
W latach 1855-1864 zegar nie funkcjonował.
Niektóre z pocztówek i archiwalnych zdjęć z widokiem kościoła, z lat 1919-1941 pokazują, że tarcza miała dwie wskazówki (sic). Może tę drugą wskazówkę — minutową, domalowano w ramach „autorskiej korekty”?
Przywołuje to na myśl dzisiejsze, jeszcze do niedawna formułowane utyskiwania, że zegar na wieży Katedry jest niekompletny, zepsuty etc., bo ma tylko jedną wskazówkę… (przypomnijmy, że wskazówkę minutową stosowano dopiero od około 1600 roku).
Możliwe jest takie inne wytłumaczenie – jak w przypadku zegara wieżowego z kościoła pw. św. Jana w Gdańsku, gdzie wskazówki, dodane w XIX w., celowo usunięto podczas remontu w roku 1915, aby przywrócić zegarowi pierwotny wygląd.
U schyłku lat dziewięćdziesiątych XX w. zamontowano elektryczny mechanizm zegarowy, co sprawiło, że zegar ożył.
Po kilku latach od jego ponownego uruchomienia, w maju 2005 roku, po raz pierwszy od wieków, dokonano niezwykłej operacji zdjęcia z wieży kościoła tarczy zegarowej. Operacja była skomplikowana, bowiem tarcza o średnicy 5 m, waży około 500 kg i umieszczona jest na wieży na wysokości ponad 40 m. Tarczę i wskazówkę Digitus Dei poddano konserwacji, zrekonstruowano kolorystykę tarczy, w dużej mierze wzorując się na tarczy wspomnianego zegara Groblowego z kościoła Mariackiego w Gdańsku.
Dziś tarcza stanowi jeden z charakterystycznych, czytelnych z daleka elementów w panoramie Torunia od strony południowej.
Władyaław Meller
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.